Licencja: Creative Commons
Licencja: Creative Commons
Maciej Markisz Maciej Markisz
390
BLOG

"Strzelać, drodzy Państwo, strzelać!"

Maciej Markisz Maciej Markisz Wojsko Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Bez przerwy przewalającą się frazą na "Prawicy.net" jest % PKB wydanego na zbrojenia.

Jak napisałem dopiero co niedawno w komentarzu tam:

'Procent PKB wydany na zbrojenia może być duży, np. 5/10%, a kraj w pełni ubóstwa - czyli i tak pieniądze wydane na zbrojenia są małe. Mały i biedny kraj nawet z wyższym % wydatków ,,na wojnę'' niewiele wskóra...
Bogaty lub zasobny kraj sprawnie dozbrajający wojsko może obniżyć na kilka lat % PKB wydanego na militaria, a i tak wojsko może być w dobrym stanie.
Wydatki na wojsko to wydatki długofalowe, a o sile armii decydują decyzje i podjęte 5 lat temu, i 10, i 15 lat temu.
Jeśli inwestycje w armię będą głupie i ze znikomym sensem (chybione) - zwiększony % PKB na to niewiele pomoże.
Ale przede wszystkim: inne pieniądze to pieniądze małego i bardzo biednego lub niebogatego kraju, inne małego, ale zamożnego, a jeszcze inne: hiper-wielkiego i bardzo zamożnego. Dalej natychmiast należy patrzeć na inwestycje.'

- gorąco podtrzymuję i uważam za ważne do podkreślania, a także jako zalążek dalszych dyskusji.

Tak do siebie mam, że lubię pobiegać z karabinem. Staram się nie wypowiadać na tematy związane z wojskami pancernymi, rakietami, wielkimi lufami, ale podejrzewam, że wszystko to, co ma jakąś rurkę, funkcjonuje wraz z człowiekiem lub ekipą, która rurkę obsługuje - coraz lepiej i szybciej, gdy ekipa czuje bluesa. Tak ma się w przypadku małych, dużych i wielkich, a nawet skomplikowanych rurek.

W wojskach USA strzela się. Strzela się bardzo, bardzo, bardzo dużo. U nas tych strzelań jest wciąż trochę za mało. Jest już lepiej niż kiedyś, ale to wciąż kropla w morzu potrzeb, to wciąż bardzo dużo: ZA MAŁO!

Mogę sobie kupić najdroższy na świecie karabin lub go wyprodukować, tylko co z tego, jeśli nie stać mnie będzie na zapłacenie za nagminnie nabijane olbrzymie ,,rachunki za prąd''?

Nie wystarczy armii modernizować, co idzie jak idzie, całkiem nieidealnie, nie wystarczy jej dozbroić w genialną broń, nie wystarczy jej dozbroić w broń dobrą i bardzo dobrą.

Żołnierz musi strzelać; niezwykle dużo, a przynajmniej dużo. Niewiele, bardzo niewiele osób rodzi się z samorodnym talentem strzeleckim, jak we wszystkim od jazdy na rowerze po karate - tu dochodzi się do wprawy i należy utrzymywać formę różnego rodzaju praktyką, pobudzaniem odmiennymi bodźcami, treningiem w trudnych warunkach.

Teoria jest, oczywiście, ważna, ale to praktyka czyni mistrza. Następne oczywiście to to, że po odpowiedniej teorii musi nastąpić odpowiednia praktyka i odpowiednio duża ilość strzelań, które są ciągle utrzymywane, by utrzymywać stopień gotowości wojska.

Stopnie trudności strzelań należy rozwijać; zarówno w odległościach, otoczeniu, dynamice skomplikowania (ruch celu, ruch strzelającego, strzelania statyczne na dużych i wielkich strzelnicach, taktyka).

Jeśli nie będzie pieniędzy na amunicję, na koszty bardzo wielu strzelań żołnierzy i ćwiczenia, nic nam nie przyjdzie po zakupie wypasionej ,,bryki'' z kosmicznych kompozytów.

Mogę sobie kupić wielką plazmę, ale czy stać mnie na zapłacenie rachunków za prąd? Czy będę używał tego giganta?

Jakbym ,,sobie kupił działo'', to lepiej by działało ono sprawnie. Do tego trzeba kasy, dobrej woli i dobrego systemu szkoleń.

I miłości do ,,rurki'' - a przynajmniej sympatii lub profesjonalizacji - każdej - wielkiej; czy tej małej. :)

Nie jestem zwolennikiem powrotu Zasadniczej Służby Wojskowej - jak chce podobnież spora część naszej prawicy - nie jestem też zwolennikiem głupiego wydawania pieniędzy, naszych pieniędzy, pieniędzy podatników.

Jestem zwolennikiem zmniejszenia armii, lepszego jej dozbrojenia (ale nie gigantycznego ze stanięciem na głowie z wydatkami) i za wprowadzeniem bardzo poważnych reform w szkoleniu. Czyli za zwiększeniem skuteczności jej działania, a nie samej liczby dla liczby.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo