otwarta licencja
otwarta licencja
Maciej Markisz Maciej Markisz
182
BLOG

"NA FALI" ("Point Break") - reż. Kathryn Bigelow

Maciej Markisz Maciej Markisz Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 0
"NA FALI" ("Point Break") - amerykański film sensacyjny z 1991 roku w reżyserii Kathryn Bigelow (autorami scenariusza są: Rick King i W. Peter IIiff.)


Film ,,Na Fali'' to niezła sensacja... pozostająca sensacją... - pozwolę sobie tak się wyrazić. :)
Podchodząc do każdego filmu; poza wielością i złożonością ocen tegoż filmu; jest dla mnie ważne moje osobiste ,,podejście wyjściowe'' -
- to coś, co określę jako połączenie oczekiwań, spodziewania się i prób przewidzenia części akcji.
Film ,,Na Fali'' wyrysował niezłą zgodność obejrzanej treści z moim 'podejściem wyjściowym'.
Miał mi zapewnić dość nieskomplikowaną rozrywkę wizualną i... ... ... zapewnił. :)
Miał dostarczyć minimum emocji, których się wyjściowo spodziewałem - i dostarczył.
Za to spełnienie zgodności oczekiwań z poznanym obrazem - mogę pochwalić, ponieważ zgodność ta jest jednym z ważnym elementów/kryteriów, które przynoszą mi satysfakcję w przygodzie zwanej: poznawanie kina.
Każdy średnio rozgarnięty i inteligentny człowiek znający nieco kino; wie to; że czym innym jest dramat USA, a czym innym dramat hiszpański... a czym innym dramat francuski.
Biorąc to pod uwagę, można z czystym sercem przyznać autorom przedsięwzięcia kinowego pt. ,,Na Fali'' to, iż być może chcieli nawet stworzyć coś więcej niż interesującą sensację i być może w ich mniemaniu - nawet stworzyli.
Moje oczekiwania i świadomość zderzenia kina europejskiego z amerykańskim w pełni dopuszczają tolerancję wobec tego, czym ten film miał być i czym jest. Tego, czym miał być dla widza amerykańskiego, a czym był dla mnie jako Polaka - Europejczyka.
Jeśli ktoś nie oczekuje nazbyt finezyjnego pokazu filmowego, nudzi się nieco w zimowe wieczory z malinową herbatką w ręku i nie ma nic lepszego do roboty, to, jak najbardziej ,,Na Fali'' obejrzeć może.
,,Na Fali'' wrzucam zdecydowanie na półkę 'średniaków' ogólnych i średniaków sensacyjnych. Jest to nazbyt niezły film, by określić go gniotem i przypisać do kategorii filmów klasy d, ale zbyt mało poruszający, zaskakujący czy odkrywczy, by zaszeregować go do filmów interesujących i bardzo dobrych perełek - nawet w obrębie ,tylko'' sprawnej sensacji.
Owszem, jest kilka pomysłów, jest kilka klawych, czaderskich scen, ale to w sumie coś, co zawiera każdy dość sprawny, który porażką nie jest.
Pewną okrasą ,,Na Fali'' są dwaj przystojniacy:
#Patrick Swayze i Keanu Reeves...
...Dodający nieco filmowi - średniakowi barwy i oceny nieco na plus - dwaj młodzi i wschodzący wtedy gwiazdorzy.
Przystojni, energetyczni i wysportowani z fajnymi, zdrowymi sylwetkami... panowie - dodają uroku!
...Jednakże w moim mniemaniu dodają zbyt mało i wyjaśnię dlaczego w jednym słowie:
- aktorstwo.
Opisując Patricka i Keanu ogólnie, będzie to również opisem ich gry w ,,Na Fali'';
- choć wypadają dość autentycznie i przekonująco akurat... fantastycznie wpisują się w półkę 'ŚREDNI'.
,,Nooo'', może w półkę 'średni +' :).
Obydwaj się starają i grają całkiem nieźle... ale tylko nieźle.
Odrębni, dość mocno wyraziści i nieco utalentowani - takimi aktorami byli i pozostają dla mnie znani i lubiani: Keanu i niestety już nieżyjący Patrick. Nigdy ich nie zaszeregowałem do grona aktorów wybornych, genialnych, znakomitych... wielkich i bardzo dobrych. Nigdy nawet do grona dość mocno utalentowanych.
Dlatego również ,,Na Fali'' pozostaje nadal dla mnie w obszarze aktorstwa ŚREDNIAKIEM!
Aktorstwo poprawne, ale mierno-niezłe, ładunek energii i akcji przyzwoity, ale oczywiście... średni - za mało zaskoczenia i uczucie deja vu.
Zobaczyłem w tym filmie to, czego nieco, a nawet nieco nazbyt, spodziewałem się. :)
Zamiast wbicia w fotel albo wbijania palców w wersalkę... miałem niestety pogoń różnych myśli.
Owszem, jest to jakaś tam próba wprowadzenia do schematu kinowego 'szeryf v gangster' czegoś nowego czyli próba przekonania widza do rozterek, fascynacji i niepokoju głównego bohatera.
Jak wyszło? Oceńcie sami. Dla mnie tak... średnio. :)
Znakomite sylwetki Keanu i Patricka, fajne deski surfingowe, czaderskie maski prezydentów ekipy rabusiów i BEZCENNA POGOŃ (epizod) w wykonaniu Keanu - pogoń poprzez domki (mieszkania), ogródki {Ta szybkość, spojrzenia w roztargnieniu na poboczne elementy - bezcenne} -- są znakomite i dla nich w sumie warto poświęcić czas na obejrzenie tego filmu.
Pomimo całkiem średniej i pospolitej średniości :) ,,Na Fali'' ma w sobie trochę, troszeczkę takiego uroku, że chce się, mimo wszystko i mimo wszystkich zarzutów, powrócić do tego dość udanego filmu sensacyjnego nawet po długich latach.

W tym dość typowo sensacyjnym filmie akcji aktorzy nie mieli specjalnej okazji do aktorskich wyczynów lub popisów. Na pochwałę zasługują dobre zdjęcia, które jednak w pewnych momentach zbyt podkreślają emocje i stan rzeczy i skrócone, przycięte kadry mogą drażnić. Ale tylko momentami, ogólnie zdjęcia są bardzo ciekawe. Można również pochwalić ekipę "Point Break" za bardzo dobry montaż.
Jeśli masz czas i ochotę na nie zobowiązującą intelektualnie rozrywkę -- polecam. :)
W przeciwnym razie -- raczej zrezygnuj i sobie daruj.
Zimy jeszcze będą, a obraz "Point Break" obdarowuję szyderczym podtytułem z puszczonym oczkiem: 'Mierna Średniość'. ;)

Wasz KinoManiak: Maciej
Moja ocena ogólna filmu to: 6 na 10 punktów

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura